Autor: mgr farm. Dominik Bartyński
Proces starzenia się organizmu mężczyzny powoduje, m.in. stopniowy spadek naturalnej produkcji testosteronu. Zauważa się osłabienie różnic między stężeniem tego hormonu w ciągu dnia i nocy. Podobny proces dotyczy kobiet i dominującego w ich ciele hormonu – estradiolu. To oznacza, że wraz z upływem lat i starzeniem się organizmu komórki docelowe są coraz słabiej eksponowane na działanie kluczowych dla danej płci hormonów płciowych, co wiąże się z licznymi konsekwencjami tkankowymi. Jak udowadnia mnogość doniesień, zarówno HTZ mężczyzn ze zdiagnozowanym hipogonadyzmem, jak i HTZ kobiet po menopauzie nie zwiększają ryzyka występowania chorób sercowo-naczyniowych, raka prostaty czy raka piersi, a mogą znacząco wydłużyć długość (co ważniejsze – jakość!) życia.
W ogólnym zarysie, w męskim organizmie poziom estradiolu we krwi jest odwrotnie proporcjonalny do stężenia testosteronu. Udowodniono, że wysokie stężenie estradiolu w stosunku do testosteronu wiąże się z większym ryzykiem występowania chorób naczyniowych, zarówno tych dotyczących mózgu, jak i serca. To zaburzenie stężeń jest związane z faktem istnienia dwóch głównych źródeł estradiolu (w uproszczeniu, m.in. nie uwzględniam wpływu nadwagi na aktywność ARO, itd.), a mianowicie metabolizmu dehydroepiandrosteronu (DHEA) wydzielanego przez korę nadnerczy oraz aromatyzacji testosteronu wytwarzanego w komórkach Leydiga jąder. Podczas gdy ten drugi szlak powstawania estradiolu zmniejsza się równolegle wraz z wydzielaniem testosteronu, estradiol pochodzący z metabolizmu DHEA nie podlega zmniejszeniu, utrzymując swoje stężenie we krwi.
Nadmiernie podniesiony stosunek estradiolu do testosteronu może być związany z większym ryzykiem występowania chorób sercowo-naczyniowych. Potwierdzają to wszelkiego rodzaju interwencje farmakologiczne podnoszące ten stosunek – również zwiększają owe ryzyko. Zauważa się to podczas terapii mającej na celu deplecję androgenów, lub gdy stosuje się estradiol w leczeniu raka prostaty, jak również w przypadku podawania estradiolu osobom podlegającym terapii transseksualnej zmiany płci z mężczyzny na kobietę.
W stosunkowo dużym odsetku starszych mężczyzn produkcja testosteronu spada bardzo mocno, co prowadzi do zespołu znanego jako hipogonadyzm późnego początku (LOH). Może to być związane z nadwagą, zespołem metabolicznym i cukrzycą typu 2. Jak wykazują badania, mężczyźni z LOH żyją krócej i mają znacznie większą szansę na śmierć niż ci, którzy mają prawidłowy poziom testosteronu (tzw. mężczyźni eugonadalni). Pragmatyczni specjaliści zalecają testosteronową terapię zastępczą (TTZ) dla pacjentów z LOH, jednak wymaga to wyczerpującego i wnikliwego ustalenia bilansu zysku do strat (m.in. poprzez identyfikację i uwzględnienie danych zaburzeń zdrowotnych). TTZ pomaga w przywróceniu odpowiedniego stosunku estrogenów do testosteronu, a coraz więcej dowodów wskazuje na to, że sama terapia może chronić przed chorobami związanymi z wiekiem.
Analizując dane z różnych badań pogłębiających problematykę, opartych o tablice średniego dalszego trwania życia, dowiedziono, że mężczyźni z prawidłowym poziomem testosteronu i kobiety po menopauzie podlegające HTZ osiągali niższe ryzyko przedwczesnej śmierci w porównaniu z grupami kontrolnymi. TTZ u mężczyzn cierpiących na LOH zwiększała przeżywalność o 9-10% w ciągu 5 lat, podobnie jak u eugonadalnych mężczyzn bez LOH z prawidłowym stężeniem endogennego testosteronu. Estrogenowa HTZ kobiet zwiększyła przeżywalność o 2,6% w ciągu 5 lat. Potwierdzono, że HTZ wpływa pozytywnie długowieczność.
Chociaż większość nowych badań popiera stosowanie takiej terapii, to nie wiadomo dokładnie, czy podawanie testosteronu pacjentom z niedoborem hormonu wpływa na ich długość życia w taki sam sposób, jak u mężczyzn z normalnym poziomem testosteronu. Ci pierwsi częściej mają problemy z otyłością, cukrzycą czy zespołem metabolicznym, co samo w sobie może skracać życie. W przytoczonym badaniu zastosowano prostą metodę matematyczną. Trzeba przyznać, że może ona budzić wątpliwości, ponieważ opiera się na niewielkiej liczbie publikacji obejmujących różne przypadki.