Autor: Monika Moskaluk-Kubiak
Kobieta XXI wieku jest przedsiębiorcza, wielozadaniowa, sumienna, potrafiąca łączyć życie zawodowe z prywatnym. Kobieta XXI wieku jest również zdrowa i potrafi dbać o zdrowie swoje oraz swoich bliskich. Jest świadoma swoich możliwości i wykorzystuje je w stu lub dwustu procentach. Funkcjonując w dzisiejszych realiach, w których często nie mamy czasu, żeby zastanowić się nad własnym zdrowiem, bardzo ważne jest aby w naszą codzienną rutynę wkradł się wysiłek fizyczny. Nie ma tu mowy o kilkugodzinnych wyciskaczach potu na macie, ale o profilaktycznym ruchu. Pozwala on czuć się dobrze i zdrowo, czuć swoje ciało oraz to, że mamy moc na pokonywanie kolejnych problemów w tej zadaniowej rzeczywistości.
Kobiety w XXI wieku nie mają łatwego życia. Presja społeczeństwa na temat zbudowania idealnego domu rodzinnego – czyli posiadania pracy, męża, dzieci, idealnej figury, mieszkania i posadzenia przysłowiowego drzewa – już nie tylko jako synonim męskości – coraz bardziej wkrada się w życie kobiet.
Największym przełomem w życiu kobiet niewątpliwie jest czas ciąży. Na szczęście medycyna jest już bardzo wyspecjalizowana w temacie zachodzenia oraz bycia w ciąży i porodu. Najnowsze badania donoszą, że ogromnym sprzymierzeńcem kobiet przed zajściem oraz w czasie trwania ciąży jest ruch. Bardzo rzadko, tylko w nielicznych przypadkach, lekarze nie zalecają wysiłku fizycznego. W każdym innym wypadku, jeśli ciąża jest fizjologiczna, ruch jest jak najbardziej wskazany. Co więcej kobiety, które uprawiały sport zawodowo na bardzo wysokim poziomie intensywności, nie muszą z niego rezygnować. Często oburza to społeczeństwo, oglądające w mediach społecznościowych takie wyczyny ciężarnych, jak biegi długodystansowe, podnoszenie ciężarów, czy crossfit. Pada tutaj pytanie, czy jest to dobre dla ich mięśni brzucha i mięśni dna miednicy (kiedyś mięśni Kegla)? Dobry ruch to taki, który wykonujemy mądrze, świadomie i umiejętnie – pamiętając o technice i oddechu. W takim wypadku przynosi bardzo dobre rezultaty.
Spektrum kobiecości, nie tylko w ciąży, jest miednica. To tutaj kobiety najcześciej kumulują stres, strach, napięcie, pośpiech. Kiedy zabraknie bodźca ruchu, który rozładuje te negatywne emocje, powstają w naszym ciele dysfunkcje. Najczęstszym z nich jest nadmierne napięcie mięśniowe, które objawia się poprzez ból. Może pojawiać się on przy współżyciu, jako nadmierny ból podczas miesiączki, ból bioder, ból kości krzyżowej czy ogonowej. Dalszą konsekwencją wzmożonego napięcia mięśniowego może być również wysiłkowe nietrzymanie moczu. Oznacza to popuszczanie moczu podczas kichnięcia, kaszlnięcia, podskoku, biegu, zmiany pozycji, czy podczas podnoszenia np. dziecka. Zawsze należy w takiej sytuacji udać się do specjalisty, czyli do fizjoterapeuty uroginekologicznego na diagnostykę mięśni dna miednicy. Podstawowym elementem profesjonalnej diagnostyki jest ultrasonografia (USG), dzięki której możemy zobaczyć mięśnie dna miednicy przez powłoki brzuszne i od razu nauczyć pacjentkę, jak prawidło je napinać oraz rozluźniać. Diagnostyka obejmuje również badanie EMG, czyli elektromiografię, dzięki której sprawdzimy potencjał napięć mięśni w pochwie, poprzez wysoce czułe urządzenie, które w liczbach określi napięcie oraz rozluźnienie mięśni. Ostatnim elementem diagnostyki jest badanie per vaginam. Dzięki badaniu przez pochwę, przy problemach np. z nadmiernym napięciem mięśniowym i nietrzymaniem moczu pacjentka jest uczona prawidłowego odruchu kaszlowego. Odruch ten zapobiega popuszczaniu moczu przy zwiększonym ciśnieniu śródbrzusznym ze świadomą pracą mięśni dna miednicy.
Kobieta, która jest zaopiekowana, nauczona swoich mięśni, świadoma tego, jakie mogą być konsekwencje braku odpowiedniego ruchu, zrobi wszystko, żeby jak najdłużej móc cieszyć się zdrowiem i lepszym komfortem życia.
Kolejnym aspektem obok ruchu w zdrowiu kobiecym jest stosunek płciowy oraz orgazm. Przez stosunek płciowy mamy na myśli penetrację wgłąb pochwy. Dlaczego jest to ważne? Podczas penetracji narządy w jamie pochwy ustawiają się na swoje anatomiczne miejsca docelowe. Niestety w czasie przybywania lat ubywa w ciele kobiety substancji zwanej kolagenem. Kolagen nadaje tkankom sprężystości a w połączeniu z glikozaminoglikanami (GAG) dodatkowo nadaje odporności na ściskanie. Bez odpowiedniej ilości tych substancji w ciele oraz z powodu dodatkowych obciążeń na mięśnie dna miednicy np. poprzez ciąże lub dodatkowe kilogramy, narządy w pochwie mogą ulegać obniżeniom. Idealnym sposobem na zapobieganie nadmiernym obniżeniom jest profilaktyka w postaci właśnie stosunku oraz ćwiczeń w pozycjach odwróconych. Oto kilka przykładów takich ćwiczeń:
- nakładka, czyli ćwiczenie w którym podczas leżenia na plecach ręce i nogi znajdują się za głową,
- ćwiczenia z nogami na ścianie, gdzie miednica w pozycji początkowej jest wyżej od klatki piersiowej,
- ćwiczenia w leżeniu na brzuchu, w podporze na łokciach, z wykorzystaniem rollera do rolowania ciała umieszczonego pod odcinkiem lędźwiowym kręgosłupa, unosząc tym samym miednicę do góry.
Wybór takich aktywności jest ogromy i należy o nich pamiętać, włączając je po docelowym treningu lub po całym dniu przebywania np. w pozycji siedzenia lub stania w pracy.
Orgazm natomiast nazywany jest inaczej szczytowaniem a więc najsilniejszym momentem podniecenia w czasie stosunku lub masturbacji. Jest bardzo istotny dla zdrowia kobiecego. Podczas orgazmu dochodzi do fizjologicznych skurczów i rozluźnienia mięśni dna miednicy, które prawidłowo w tym czasie odżywają struktury mięśniowo-powięziowe w miednicy mniejszej. Szczytowanie można osiągnąć poprzez stymulację łechtaczki lub pochwy. Nie ma znaczenia jaką drogą zostanie osiągnięty orgazm, ponieważ efekt jest w obu przypadkach ten sam.
Jak można zauważyć, jest wiele sposobów profilaktyki zdrowia kobiecego o których często niewiele się mówi, choć są ogólnodostępne. Odpowiednio dobrane ćwiczenia w równowadze z pracą, wsparciem fizjoterapeuty, mądrą suplementacją oraz zadowoleniem z życia intymnego to w dzisiejszych czasach jedyny sposób na zachowanie równowagi i zdrowia. Zdrowie zaś, według WHO „jest stanem pełnego/całkowitego dobrego samopoczucia/dobrostanu fizycznego, psychicznego i społecznego a nie tylko brakiem – obiektywnie istniejącej – choroby czy niepełnosprawności”.
Dbanie o siebie powinno więc być naszym obowiązkiem a nie tylko pustym życzeniem.